poniedziałek, 4 marca 2013

SKRAPOWISKO 2013 - wrazenia cz.1

Wszystko, co dobre, szybko się kończy - takie mamy wrażenia po ostatniej sobocie. Tylko jeden dzień! Tylko osiem godzin, ale zdecydowanie BYŁO WARTO! Wszystkim dziękujemy za przemiłą obecność, za wielką serdeczność, za mile słowa, wybuchy entuzjazmu, za dzielenie się pasją, za zarażanie pasją... wszystko to, dodaje nam skrzydeł i pozwala wierzyć, że potrzebne jest takie małe łódzkie święto scrapbookingu!!!

Dziękujemy także pięknej wiosennej pogodzie!!!!!


Opis - Bea

Przygotowania zaczęły się dużo wcześniej, ale w piętek wieczorem już intensywnie się działo. W sobotę o poranku nastąpiła pełna mobilizacja i najazd na Łódź! 



Szefowa Kamilka lubi pomieszać w ćwiekach (a kto nie lubi!!!???)


Stoły szykują się do warsztatów, a warsztatowcy do pełnej mocy!!!


Ale na ploteczki i podziwianie uroczych przydasiów też jest czas - tu ja (Bea) wraz z Anią Brises.


Jeszcze świeżo wyspane i niezmęczone nogi Ani z Poddasza i Brises.


A tak uroczo się na Skrapowisko przygotowała załoga STUDIO75 .



W Galerii Papieru też słodkości :)

Przebieżka po stoiskach:






 Jak widać, maleństwo nie jest przeszkodą, Monika z Galerii Papieru przyjechała do nas całą rodziną!!! :)


 Nie dość, że śliczne towary, to jeszcze pięknie podane!
 Perlen penów nigdy dość!?
 13@rts wszelkie swoje produkty demonstrowało na pracach! Super!

 Mania scrapowania dopada czasem i "w pracy" ;) Rae robi wpis w albumie Pauliny :)


 Tajniki profesjonalnego kolorowania w Agaterii :)
 Ten koszyczek zawsze ładnie pozuje!
 Można powyzdychać! Ale na moim biurku i tak taki "przybornik" by się nie zmieścił :)



W Kawiarence, czy też jak zwą niektórzy "macalni" można było usiąść, pogadać, zrobić kawę czy herbatę, zagryźć ciachem i przede wszystkim pomacać piękne prace.




 A co ja tam ładnego widziałam :)
 A tak...macanie :)
 Ania z Poddasza zatopiona w rozmowie:
o jest i kawa (a może herbata?) przy maflu :)

Pozdrawiam - nie jedząc czekolady (choć wiele osób się nabrało ;))
Kolejne relacje niebawem!!! :)


5 komentarzy:

  1. Moja Droga - przy mnie na bank kawa :-))) A Twój naszyjnik był niezwykle apetyczny...zauważyłam że orzeszków pilnuje wiewiórka :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna opowieść :)
    Czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. O jej! jak ja Wam zazdroszczę takiego spotkania!!! może tak w Lublinie kiedyś zorganizujecie? ech...tak bym chciała się nauczyć!:)Gorąco pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam z utęsknieniem na jakąś informację o jesiennym skrapowisku! :)

    OdpowiedzUsuń